wtorek, 28 czerwca 2016

Nazwa

          Wszyscy sądzą, że nazywanie to czynność iście ludzka. Przypisywanie jakiegoś znaczenia określonemu przedmiotowi, czy zjawisku uważa się za broszkę człowieka.Może więc rzec, że nadawanie nazwy stanowiło o początku języka. 
       Ale zwierzęta też mają jakiś swój kod i niekoniecznie musi to być dźwięk gardłowy i niekoniecznie przekaz informacji odbywa się w formie rozmowy. Być może zwierzęta wysyłają sobie tylko jakiś sygnał w próżnię i nawet nie czekają na powrót. Na przykład: krowa stojąca sama na trawniku robi muuuuuuu. Być może dlatego, że jest szczęśliwa albo wzywa do wydojenia. W tym przypadku należałoby sprawdzić wysokość i częstotliwość muuu w sytuacji, gdy krowa jest szczęśliwa i gdy krowa oczekuje na wydojenie. Problemem może być sprawdzenie, kiedy krowa faktycznie jest szczęśliwa. Gdyby jednak udało się rozwiązać ten problem, moglibyśmy dowieść, że krowa jest zdolna do swoistego nazywania abstrakcji!
     Także, po czym poznać, czy krowa jest szczęśliwa? Należałoby stworzyć idealny inkubator - utopię z zieloną łąką, słońcem i dyskretnie podłączyć ją do aparatury.
     Wróć! A co jeśli trawnik nie jest środowiskiem naturalnym krowy?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz