poniedziałek, 7 marca 2016

Zawsze myślałam


Zawsze myślałam, że jak w końcu zacznę pisać coś naprawdę udanego, to będzie się to zaczynać od słów Zawsze myślałam. Na przykład: Zawsze myślałam, że miłość powinna kierować naszym życiem; lub: Zawsze myślałam, że ludzkość jednak jest doskonała; albo: Zawsze myślałam, że hera odmieni moje życie. Problem w tym, że każda z tych propozycji jest już z góry spisana na straty. Stephen King mówi, że od pierwszego zdania najwięcej zależy. Patrz: to czy ktoś kupi książkę, czy też nie. W tym momencie przypomina mi się postać Granda z Dżumy Alberta Camusa, który swoją PRACĄ nazywał smakowanie różnych słów w tym samym zdaniu. Wolę już pisać coś tak bezsensownego jak to, niż iść za nim. 
   Wracając do pierwszego zdania. Dlaczego  ktoś miałby nie kupić mojej książki? Ponieważ dziś ludzie są diabelsko wyczuleni na punkcie prawdy. Ludzie chcą dzisiaj czegoś absolutnego i autentycznego, a najlepiej żeby to coś było jeszcze brutalne w swej namacalności. Tymczasem zdanie zaczynające się od zawsze myślałam przekreśla znaczenie dalszej części zdania. 
    Zawsze myślałam jest pojęciem cholernie abstrakcyjnym, czyli łatwiej - jest po prostu kłamstwem. Po pierwsze, który człowiek jest tak doskonały i w stu procentach przekonany o stałości swoich przekonań? Znaczy się: to obrzydliwa pycha! Co więcej, jeszcze ten ktoś chlubi się tym, że należy do tej niewielkiej części społeczeństwa, która myśli. Stawia się ponad innymi! A czymże jest to myślenie? Małpa przecież też MYŚLI, jak tu zdobyć jedzonko i podobno wychodzi jej to lepiej niż współczesnemu człowiekowi. (Takie badanie kiedyś widziałam - jak wyciągnąć orzeszek ze zwężonego wazonu. Obok stał dzbanek z wodą.  Tylko małpa wpadła na to, żeby wlać wodę, a orzeszek wypłynie. Prawdopodobnie była bardziej głodna.) Czyżby cywilizacja nas ogłupiała? A może nie jesteśmy godni myślenia o tak przyziemnych rzeczach? Jak czasem w mieście widzę grupę pijanych osiłków zaczepiających przechodzącą samicę, MYŚLĘ, że taka kategoria, dla niektórych, nie istnieje. No to jak jest z tym myśleniem? Już nawet przyjmując, że myślenie to nie jest nic wyjątkowego, to co z tym zawsze? Co to za wieczność myślenia autor chce nam przytoczyć? Zniżając się do jego ludzkiego poziomu, przyjmując, że to ZAWSZE to jego życie. To czy płód nie mający jeszcze w pełni wykształconego mózgu myśli? Czy ma on jakąkolwiek świadomość?  
   Dobrze, dobrze, ale rozłożyć dwa wyrazy na czynniki pierwsze, potrafi nawet dzieciak, który w wolnych chwilach rozwala budowle z klocków (to smutne, że już dzieci zdają sobie sprawę, z faktu, że wszystko buduje się w celu zniszczenia), a ja jeszcze nic nie zbudowałam.
    Tak naprawdę mój tekst zacznie się od zdania: Zawsze myślałam, że ludzkość jest jednak doskonała. Wiem, że gdybym wstawiła to jako pierwsze zdanie, to nikt nie wziąłby się za ten tekst. Prawda, udręczony czytelniku? A tym oto sprytnym zabiegiem przyciągnęłam Twoją uwagę. Myślałeś, że będzie nietuzinkowo? Takiego wała (!) z czterema stronami świata, w którym zamknęła się ludzkość. Nie potrafią pisać nietuzinkowo, bo walczą o swoją doskonałość.