Bolesławiec, 9 czerwca 2016 roku
Temat.
Znam
doskonale to słowo! Nasza znajomość sięga już tych najgłębszych
czasów, gdy jeszcze mama przeprowadzała mnie za rączkę przez
ulicę, gdy wyprawa na podwórko dwa bloki dalej była ekscytującą
i niebezpieczną eskapadą, a moneta pięciozłotowa, dar zacnej
rodzicielki, urastała do rangi wielkiego bogactwa. Znam to słowo
dłużej, niż najstarszych przyjaciół, towarzyszyło mi w
niezliczonych biliardach bardzo rożnych sytuacji, a gdyby miało
Facebooka, to pobiłoby rekord w ilości znajomych na swojej liście.
Było mi ono straszliwą zmorą, przedsionkiem piekła i ogólnie
pierwszym z mieszkańców najgłębszych jego otchłani, o których
Dante nawet bał się wspominać. Już sam jego widok do dziś budzi
we mnie grozę, a nęka ono moją biedną personę wszędzie tam,
gdzie tylko się pojawię, bez względu na to, jak daleko jestem od
jakiejkolwiek cywilizacji.
Temat
zwany
również topic, thema, sujet
posiada jeszcze setki imion
na które żywo reaguje.
Słowo-bicz. Od pokoleń podstawowa broń, jaką posługują się
nauczyciele, wciskając uczniom wiedzę do ich biednych głów.
Kojarzone z nudą, cząstką arcytrudnego materiału, zazwyczaj
występujące w postaci dwukropka.
Dwukropek
znany też jako colon, dvojteĉka
czy dwojetoczije
a to tylko mała cząstka
imion tego demona.
Niepozorny znak interpunkcyjny.
Dowód na to, że matematyka ma swoich ludzi nawet w gramatyce. Bo
przecież dwie kropki, jedna na górze, druga na dole, to tak
naprawdę równoległe punkty w układzie współrzędnych. A więc
istnienie dwukropka, tej piekielnej podwojonej kropki, to nic innego,
jak dowód na istnienie matematycznego spisku, obecnego na całej
naszej planecie.
Niby niepozorny,
towarzysz tematu, ale tak naprawdę podwojona kropka jest czymś dużo
ważniejszym, niż sobie umiesz wyobrazić.
Darencjusz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz