Prehistoria
Z początku nie wiedziałam, kim jesteście. Jeden okrągły, mały, drewniany, zamknięty. Drugi większy już otwarty. Obchodzę was bez lęku dookoła. Stukam, pukam, dotykam, kopię. Z sakiewki wyciągam kawałek krowiej skóry i uważnie notuję:
-Obiekty nie zagrażają ludziom.
-Obiekty nie czują urazów mechanicznych.
-Obiekty nie posiadają odruchów istoty żywej.
Wkładam zapiski z powrotem do sakwy, następnie oddalam się najdalej od nowo poznanych przedmiotów.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
XVIII wiek
Koniec XVIII wieku, w oddali słychać głosy skandujących ludzi i wystrzały z karabinów. Z niepokojem patrzyłam na tę całą sytuację z mojego okna. Po dłuższej chwili odeszłam od niego, lecz krzyki bólu i nienawiści przywołały wspomnienia.
-Tylko ty potrafisz mnie pocieszyć- powiedziałam, wpatrując się w kubek napełniony ciepłym mlekiem.
-Nie dość że wdowa bez dzieci, rodziny, przyjaciół- westchnęła- Przecież minęło już pięć lat, a ja ciągle zatapiam się w żalu- kropla łzy spłynęła na stary, drewniany stół.
-Nie mówcie, że będzie dobrze!- depresyjnie porozumiewałam się z mlekiem i stołem, przy którym siedziałam.
-Co sadzicie o dzisiejszej polityce?- ironicznie uśmiechnęłam się, nadal wpatrując się w mebel i naczynie, które ani drgnęły.
-Odpowiedzcie coś? Halo! Może chociaż jak się czujesz? Dolać mleka? Czy chociaż zwykłe zamknij się?!- zdawałam się krzyczeć. Emocje pobudzone wspomnieniami gotowały się w środku. Zdesperowana brakiem odpowiedzi gwałtownie wylałam mleko, które rozlało się po stole niczym łzy.
~Imbir
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz