Mówisz mi, że zwariowałem? A na
jakiej podstawie tak sądzisz? Masz na to jakieś dowody? A może twierdzisz tak
tylko dlatego, że sam jesteś szalony? A jeśli tak jest, to w takim razie czym
dla mnie mogą być twoje oskarżenia, jak nie słowami szaleńca? A jeśli masz
rację, jeżeli twoje słowa są rzeczywiście prawdziwe, to jak ci się udało we mnie rozpoznać moje szaleństwo? Tak
naprawdę to nikt z nas chyba nie jest normalny, a wszyscy jesteśmy mniej lub
bardziej nienormalni, co więcej, uzasadnić to można bardzo łatwo na takim
przykładzie: dostałem kosza, bo byłem zbyt nachalny. Gdybym myślał rozsądnie i
zachował się właściwie, to zapewne zachowywałbym się nieco inaczej, no bo
przecież tylko szaleniec szkodzi sam sobie, kiedy nie jest postawiony w
sytuacji podbramkowej, bo i po co miałbym zrobić coś takiego. A jednak do tego
doszło, choć nic mnie do tego nie przymuszało, co więcej, sądziłem, że moje
wiodące ku zgubie zachowanie przyniesie mi sukces. Jak wiadomo, stało się
inaczej. A skoro tak, to czy aby nie jestem szalony? Co prawda nie mam na to
papierów, no ale papier to tylko potwierdzenie jakiegoś stanu rzeczy, a żeby
być wariatem, nie trzeba posiadać absolutnie niczego. Po tym krótkim wywodzie
chciałbym Cię o coś zapytać, mój oskarżycielu: czy Ty możesz powiedzieć, że
jesteś całkowicie normalny, czymkolwiek by ta normalność by być nie miała? Że
nie ma w Tobie żadnych objawów szaleństwa, że zachowujesz się zupełnie
normalnie i nie nosisz w sobie żadnego, choćby najmniejszego, złego odchylenia?
Czy aby na pewno możesz nazwać siebie całkowicie zwyczajnym, zdrowym
człowiekiem, wolnym od jakichkolwiek wariactw, choćby najdrobniejszych? Myślę,
że nie ma potrzeby odpowiadania na to pytanie, bo odpowiedź na nie jest
oczywista jak to, że Słońce krąży wokół Ziemi- a brzmi ona krótko- nie. Nie ma
człowieka, który by był od tego wolny, więc wniosek nasuwa się sam- wszyscy,
jak tu żyjemy, jesteśmy wariatami, kwestia jest tylko tego rodzaju, jak bardzo
jesteśmy szaleni.
A
skoro tak, to czy aby cała nasza cywilizacja nie jest wytworem kumulacji
szaleństwa jej twórców? Czy wszystkie dzieła rozlicznych kultur całego naszego
świata nie są tak naprawdę urzeczywistnieniem wizji, zrodzonych w głowach nieuleczalnych
wariatów? Czy aby wszelkie nasze projekty, tworzone przez ludzi różnych
profesji, nie są aby urzeczywistnieniem szaleńczych urojeń tych, którzy je
tworzą? Czy nawet ten oto tekst nie jest opisem szalonych myśli swojego twórcy?
Wolałbym nie znać odpowiedzi na to pytanie.
A
tak na zakończenie… nie możemy się w żadnym stopniu oskarżać o jakiekolwiek szaleństwo,
bo jak szaleniec może oskarżać szaleńca o to, że ten zwariował?
Dodam
jeszcze tyle, że nie życzę nikomu pełni normalności.
Darencjusz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz